lopez777 - 2010-07-08 15:35:41 |
Lekarz do 75-letniej pacjentki: - No, babciu w waszym wieku trzeba się oszczędzać, unikać chodzenia po schodach.. - Po roku staruszka zjawia się u tego samego lekarza. - Jak się czujecie - pyta lekarz. - o, znacznie lepiej... Tylko mam jedno pytanie. Czy już mogę zacząć chodzić po schodach? - Możecie - odpowiada lekarz. - To chwała Bogu! Bo już to wchodzenie po rynnie na czwarte piętro bardzo mnie męczyło
|
lopez777 - 2010-07-08 15:35:56 |
- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola! - Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą
|
lopez777 - 2010-07-08 15:36:32 |
Do wędkarza podpływa krokodyl: - Biorą? - Nie - To olej ryby, chodź sie wykąpać!
|
lopez777 - 2010-07-08 15:37:24 |
Przychodzi wędkarz nad jezioro. Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędke. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia... Ten pierwszy wkurzony mówi: - Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle ryb. Jak to robisz?! - Łołałumłae młemłe! - Co?! - Łołałumłae młemłe! Cooo?!!! Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy: - Robaki muszą być ciepłe!
|
lopez777 - 2010-07-08 15:38:41 |
Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: Jasiu: - Kup pan misia. Facet : - Spadaj chłopcze. Jasiu: - Bo będę krzyczał. Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. Jasiu: - Oddaj misia. Facet: - Nie oddam. Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spier..... już nie mam kasy!
|
lopez777 - 2010-07-08 15:39:24 |
Przyjeżdża mąż z żoną na porodówkę. Po chwili rodzą się bliźniaki, ale są rude. Żona mówi do lekarza: - Panie doktorze, co ja powiem mężowi na te rude dzieci, skoro ja i on jesteśmy ciemni? Lekarz na to, żeby powiedziała mężowi, aby przyszedł do jego gabinetu. Mężczyzna przychodzi i lekarz pyta: - Uprawia pan seks z żoną raz na tydzień? - Nie. - A raz na miesiąc? - Nie. - Raz na pół roku? - Tak. - To widzisz Pan, coś tym zardzewiałym sprzętem narobił.
|
lopez777 - 2010-07-08 15:39:49 |
Przychodzi facet do lekarza-kobiety. - Proszę pani, ja mam taki problem, że mam erekcję 24 godziny na dobę. Co pani mi da? - Całodzienne wyżywienie, nocleg i 1500 zł miesięcznie
|
lopez777 - 2010-07-08 15:40:21 |
Pewien facet po ciężkiej chorobie musiał mieć amputowany "interes". Jednak z braku odpowiedniego implantu lekarz zaproponował, że przyszyją mu trąbę słonia. Po roku przychodzi na kontrolę. - Jak się sprawuje nowy organ? - To, że muszę nim wodę pić jakoś przeżyję, ale gdy przechodzę obok sadu - wyciąga się i zrywa jabłka. - To źle? - On mi je w dupę wkłada.
|
lopez777 - 2010-07-08 15:40:35 |
Przechodzi marynarz obok bacy i pyta się: -Ahoj baco, co robicie? a baca na to: -A hoj was to obchodzi!
|
lopez777 - 2010-07-08 15:41:54 |
Dwie blondynki oglądają telewizję -jedna do drugiej mówi : -o zobacz Benedykt XVI -druga pyta : -a Kubica który ???????
|
lopez777 - 2010-07-08 15:45:29 |
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skur... złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skur... to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skur... Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skur... kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skur... - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skur... na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skur..., prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skur... - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skur... na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skur... znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skur... skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skur.... usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kur... widzę, że tu sami swoi!
|
lopez777 - 2010-07-08 15:50:59 |
Jest II wojna światowa. Polacy i Niemcy chowają się w okopach. Mija tydzień, mijają dwa tygodnie- nikt nikogo nie zabija. W końcu Polacy się wkurzyli i opracowali taktykę- "Jakie jest najsłynniejsze niemieckie imię?", "No chyba Hans, nie?", "Dobra to robimy tak: Wszyscy krzyczą Hans, jeżeli któryś się podniesie to zabijamy!". No i krzyczą: -Hans! -Ja?!- Zabijają. I znowu: -Hans! -Ja?!- Zabijają. Tak 2 tygodnie, Polacy szybko pną się ku zwycięstwu. No to Niemcy postanowili wykorzystać ich taktykę- "Jakie jest najsłynniejsze polskie imię?", "Chyba Stachu...", "Dobra to wiecie co robic." No i krzyczą: -Stachu! -Stacha nie ma! To ty Hans? -Ja
|
lopez777 - 2010-07-08 15:52:15 |
Siedzi wędkarz nad wodą ,rybki łowi? Na spacerku idzie młoda dziewczyna , i widząc sidzącego wędkarza pyta?,Biorą-odpowiada wędkarz ,a gdzie tam. Ale dziewczyna widzi cegłówkę na głowie wędkarza, wię z ciekawości pyta?.Panie a na co panu ta cegła na głowie?-Wędkarz odpowiada :jak daszmi buzi to Ci odpowiem.Dziewczyna odpowiada o.... nie!. Poszła kawałek dalej, ale sumienie nie daje jej spokoju ,wię wraca i odpowiada ,no dobra , ale powie Pan mi po co panu ta cegła-OK. Stało się tak jak się stało i wędkarz odpowiada. Widzisz panienko, ja siedzę tu cały dzień i na wędkę nie złowiłem nic, a na cegłę jeteś już czwarta.
|